Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Sora]

Kodi znów przeszedł po moim ogonie.  Nie zwrócił na Diamonda uwagi.

[Tiara]

Pożałowałam, że przyniosłam, a raczej teleportowałam tu Kodiego.

[Diamond]

Warknąłem jeszcze raz,głośniej.Wyrwałem do przodu,ale nie atakowałem.Miałem na to wielką ochotę,ale słuchałem Tiary...

[Tiara]

-Może się gdzieś przejdziemy.-zapytałam z udawaną uprzejmością.-Oczywiście, bez pewnego insekta...-dodałam, tak, aby Kodi tego nie usłyszał.

[Diamond]

-Z przyjemnością.-odparłem,patrząc wrogo na Kodiego.

[Sora]

-Tak?- spytał Kodi z udanym zdziwieniem.
Przy okazji niby przypadkiem strącił z półki eliksir który wypalił dziurę w podłożu. Trochę eliksiru kapnęło na mnie i wszędzie rozległa się woń palonej sierści

[Diamond]

Skrzywiłem się.Tym razem nie wytrzymałem i przygniotłem samca do ziemi.Warczałem mu prosto w pysk.

[Tiara]

Teraz i mnie puściły nerwy.
-Co ty próbujesz udowodnić, co?-warknęłam złowrogo.

[Sora]

Zamarłam wpatrując sie w miejsce gdzie kapnął eliksir. Sierść a raczej resztki sierści stały się upiornie zielone. Kodi zepchnął z siebie Diamonda,podszedł do mnie i powiedział
-Teraz wygląda o niebo lepiej.

[Diamond]

Warknąłem,wstałem i złapałem Kodiego za kark.Mocno wbiłem kły.Odrzuciłem go na bok i wpatrywałem się w niego groźnie.

[Tiara]

-Jak śmiesz!-wysyczałam. Teleportowałam się na jego grzbiet. Wbiłam głęboko swoje pazury.

[Diamond]

Skorzystałem z zamieszania i ugryzłem samca w ogon,łamiąc go.

[Tiara]

Trzymałam się pazurami grzbietu Kodiego. Spojrzałam na Diamonda w międzyczasie.

[Sora]

-Czego- syknął- Sora
Wstałam ze znękaną miną. Podeszłam do Kodiego i stanęłam przy nim. Brat zawył z bólu gdy złamano mu ogon. Trzepnął mnie łapą. Zamroczyło mnie. Kodi zwalił Tiarę. Ja skoczyłam na Diamonda odpychając go w miarę delikatnie.

[Diamond]

-Sora!Nie widzisz,jak on cię traktuje?Nie pozwalaj sobie na to!